Ku Trzeźwości Narodu – Walka o trzeźwość walką o niepodległość.

Wyznawana w Credo prawda o „świętych obcowaniu”, czyli prawda o wspólnocie świętych, towarzyszy nam przez cały rok liturgiczny, ale rozważamy ją szczególnie w listopadzie. Jest to prawda bardzo radosna, która wlewa w nasze serca nadzieję. Wierzymy bowiem, że Kościół Chrystusowy na ziemi, w czyśćcu i w niebie, jest połączony silnymi więzami. A są to więzy prawdziwej miłości.

Wiemy, że nie jesteśmy sami w walce o zbawienie, że nasi bracia i siostry troszczą się o nas, abyśmy kroczyli Bożymi drogami. Tego doświadczamy już tutaj na ziemi, spotykając Bożych ludzi. A gdy odchodzą z tej ziemi, nadal nad nami czuwają i nam pomagają.

Ks. Walenty Michałka, michalita, spotkał kiedyś swojego współbrata, gdy ten wychodził z pokoju rektora, którym był przyszły bł. Ks. Bronisław Markiewicz. Ów współbrat mówił sam do siebie: „Dziwny jest Bóg w świętych swoich”. Zaciekawiony ks. Walenty poprosił go później o wyjaśnienie. Ten mu odpowiedział, że w ostatnich dniach namnożyło się w jego życiu tyle różnych kłopotów i goryczy, że już nie mógł wytrzymać tego nerwowo. Poszedł więc do bł. Ks. Markiewicza i opowiedział mu wszystko. Wtedy nagle zrobiło się w jego duszy jasno i lekko, tak jakby obudził się z ciężkiego snu. I chociaż nic właściwie się nie zmieniło, kłopoty nie zniknęły, to gdzieś podziała się obawa i zgryzota. „Korona cierniowa została, ale ktoś nagle obłamał jej kolce”.

Ks. Walenty kończy to wspomnienie o Błogosławionym, że po jego śmierci wielu współbraci i innych osób w chwilach trudnych chodziło na grób ks. Markiewicza i tam doznawali łaski pokoju serca. Wiemy, że on sam wiele cierpiał w życiu, zawsze jednak starał się pocieszać innych, podnosić na duchu tych, którzy również cierpieli.

Kochani, niech ten przykład umocni i naszą wiarę we wspólnotę świętych tu na ziemi, w czyśćcu i w niebie. Niech prawda o świętych obcowaniu będzie w nas żywa. Niech będzie źródłem wielu łask w naszym życiu.

Dzisiaj świętujemy kolejne Narodowe Święto Niepodległości. Obchodzimy je corocznie 11 listopada dla upamiętnienia odzyskania niepodległości przez Polskę w 1918 roku, po 123 latach zaborów. Pamiętajmy, że przed tym wspaniałym wydarzeniem, jakim było wybicie się na niepodległość, wielu polskich patriotów podjęło trudną i bardzo niebezpieczną pracę nad rzecz otrzeźwienia naszego narodu. Zdawali sobie bowiem sprawę, że wady narodowe, w tym pijaństwo, odegrało znaczącą rolę w utracie niepodległości Ojczyzny. Ruch trzeźwościowy pod zaborami miał charakter nie tylko moralny, religijny czy społeczny, ale przede wszystkim patriotyczno – niepodległościowy. Zaborcom zależało na niszczeniu narodu polskiego i czynili to na wiele różnych sposobów, ale najskuteczniej przez rozpijanie. Nie brakowało jednak wtedy ludzi, którzy dla Boga i Ojczyzny zostawali abstynentami i odważnie walczyli z pijaństwem pomimo szykan zaborców. To przynosiło błogosławione owoce.

I my,  kochając Boga i Ojczyznę, nie szczędźmy sił, aby nasz naród był wolny od tej wielkiej plagi, jaką jest pijaństwo. Polacy piją bowiem obecnie 10 razy więcej niż wtedy, gdy odzyskaliśmy niepodległość. Niech nasza wytrwała modlitwa, odważna postawa abstynencka, a także gorliwe zaangażowanie w ruchy troszczące się o trzeźwość narodu, przyczynią się do zwycięstwa dobra w naszej Ojczyźnie. Troszcząc się o trzeźwość narodu troszczymy się o  niepodległość Polski. To bł. ks. Bronisław Markiewicz  ostrzegał, że Polska albo będzie trzeźwa, albo nie będzie jej wcale.

Ks. Bp Tadeusz Bronakowski